sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

Dekada bez wygranej na Bernabéu

Adam Musialik, 01.12.2018; 09:31

Statystyki nie sprzyjają Valencii

Dwanaście meczów i dziesięć lat. Dokładnie tyle minęło od ostatniego zwycięstwa Valencii nad Realem w Madrycie. Zespół Marcelino będzie chciał dziś przełamać złą passę.

Los Ches udają się do Madrytu z zamiarem położenia kresu klątwie, która trwa od 2008 roku. Wtedy zwyciężyli na Bernabéu 3:2, a decydująca bramkę zdobył Arizmendi. Czas Cristiano Ronaldo w Madrycie był dla Valencii passą porażek, ale przeplataną kilkoma remisami. Między innymi w zeszłym sezonie, gdy zespoły podzieliły się punktami, a na tablicy wyników widniało 2:2. Bramki dla gości zdobyli wtedy Carlos Soler i Geoffrey Kondogbia.

Ta negatywna seria meczów rozpoczęła się w 2008 roku, gdy Valencia Unaia Emery’ego poległa w Superpucharze Hiszpanii 4:2, a tytuł zgarnęli Los Blancos. Mimo tego, od tamtej pory udało się Valencii wywalczyć w Madrycie kilka cennych remisów. Sezony 2013/14 i 2014/15 to dwa podziały punktów ekipy Nuno na Estadio Santiago Bernabéu. W tym drugim przypadku byli nawet blisko wygranej, a Diego Alves wybronił rzut karny wykonywany przez Ronaldo. Aby wygrać w Madrycie, Valencia będzie musiała zagrać niemal idealnie, choć oczywiste jest, że zespół Solariego nie jest w najlepszej formie.

Co ciekawe, nawet sam trener Marcelino i jego zespoły nieźle radzą sobie w wjazdowych spotkaniach przeciwko Realowi. Takich przypadków było sześć, a bilans Asturyjczyka to jedno zwycięstwo, dwa remisy i trzy porażki. Natomiast statystyki bramkowe jego ekip to: 9 goli strzelonych i 13 straconych.

Kategoria: Ogólne | DeporteValenciano, AS skomentuj Skomentuj (6)

KOMENTARZE

1. Qnick198601.12.2018; 09:54
Qnick1986"Wtedy zwyciężyli na Bernabéu 1:0, po bramce Arizmendiego."
No raczej nie.
Było wtedy 2:3
0:1 Villa - 34 min.
1:1 Raul - 35 min.
2:1 Raul - 56 min.
2:2 Villa - 67 min. (k.)
2:3 Arizmendi - 89 min.

Zdobycie Bernabeu to kolejna z rzeczy, którą ostatnim razem osiągnęliśmy za Koemana, zaraz po zdobyciu jakiegokolwiek trofeum.
2. Cirian01.12.2018; 10:08
CirianCo z tymi przecinkami? Randomowe AF.
3. gats01.12.2018; 14:27
jak mnie wkurzał Arizmendi
nic mi w tym gościu nie pasowało, Aduriz za to to już zupełnie inna historia
4. Asesino01.12.2018; 15:03
AsesinoJakoś na tej prawej obronie zawsze było kontrowersyjnie. Arizmendi, Bruno, Barragan - ileż kontrowersji oni wzbudzali. Chociaż trzeba oddać, że Arizmendi przychodził jako skrzydłowy, a łatal dziury na obronie (tego nie jest pewien, fajnie, jakby ktoś to skorygował jbc :P). Bruno przyszedł jako ulubieniec Gwaranta i raczej nie dawał rady, Barragan dopiero po bardzo długim czasie zaczął dawać jakość. Trafili się też dwaj zawsze solidni Portugalczycy - Miguel i Joao Perreira, obaj trochę świrnięci. O Cancelo, Montoyi i Piccinim też by można wiele napisać :) A na lewej obronie same perełki i to z własnej szkółki.

A tak mnie jakoś na wspominki naszło jak zobaczyłem to zdjęcie :) Trzeba przyznać, że gol Arizmendiego wtedy klasa sama dla siebie. To był chyba punkt kulminacyjny jego okresu w VCF :)
5. Asesino01.12.2018; 15:04
AsesinoI te niekończące się wojny w komentarzach pod newsami, Joaquin VS Arizmendi <33
6. kOst01.12.2018; 16:24
kOstNo i Pablo Hernandez się pojawił, nawet dostał jakieś powołanie. Szkoda że praktycznie nic nie wycisnelismy z tamtego pokolenia które wpłynęło w ciągu kilku lat po mistrzostwie, później to już głównie lepsi lub gorsi najemnicy.