sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

„Nigdy nie byliśmy tak blisko pokonania Atléti”

Michał Muszyński, 21.08.2018; 20:10

Mister zadowolony po meczu z Los Rojiblancos

Zakończyło się pierwsze spotkanie Valencii w sezonie 2018/2019. Trener „Nietoperzy”, Marcelino Garcia Toral wyraził zadowolenie z postawy swojej drużyny, która postawiła się faworyzowanemu rywalowi. Asturyjczyk odniósł wczorajsze spotkanie do ubiegłorocznej potyczki z Los Colchoneros na Estadio Mestalla.

Jak oceniasz spotkanie z Atlético?

W drugiej połowie stworzyliśmy sobie kilka dogodnych okazji do zdobycia gola. Mieliśmy niekorzystny wynik, ale mimo to zdołaliśmy się podnieść. Jestem dumny z drużyny i dziękuję fanom, którzy stworzyli wspaniałą atmosferę na stadionie. Dzięki temu Mestalla staje się dla rywali niezwykle trudnym do zdobycia terenem. W zeszłym sezonie w spotkaniu z Atlético nie udało nam się wykreować okazji bramkowych, w tym roku udało zrobiliśmy to – zdobyliśmy gola i byliśmy blisko wygrania meczu.

Co powiedziałeś zawodnikom w przerwie?

Mecz był wyrównany, co prawda bez większych okazji do zdobycia bramki. Utracony gol podciął nam skrzydła, zabrakło nam czasu na szybką odpowiedź przed przerwą, w której przekonywałem, iż możemy odwrócić losy tego spotkania. Moi podopieczni wykazali się dużą ambicją.

Co powiesz o występie Rodrigo?

Jest dla nas niezwykle ważnym piłkarzem. Wiele automatyzmów w naszej grze zależy od niego, to on jest pierwszym ogniwem, które napędza nasze akcje ofensywne. Jesteśmy z niego bardzo zadowoleni. Wszyscy zawodnicy pokazali się ze świetnej strony, jednak Rodrigo potrafi dać nam coś „extra” w meczu. To ważne mieć kogoś takiego w drużynie.

Postawienie się drużynie Atlético – co to oznacza dla sympatyków Valencii?

Nic nie oznacza. Skupiamy się tylko na najbliższym meczu. Spotkanie z Atléti było bardzo ciężkie, jednak pozwoliło nam zdefiniować wartość naszego zespołu. Teraz potrzebujemy odpoczynku, temperatura na boisku dawała nam się we znaki. Musimy trenować aby wygrać kolejną potyczkę.

Co szwankuje z zespole?

Zawsze jest coś do poprawy. W pierwszej połowie w naszych działaniach boiskowych dostrzec można było niepewność, jednak w drugiej odsłonie pokazaliśmy nasze mocne strony, czyli szybkie akcje z kontrataku, głównie w końcowych minutach meczu, kiedy mogliśmy rozstrzygnąć spotkanie na naszą korzyść.

Jak oceniasz nowe nabytki? Co dolega Garayowi?

Garay doznał delikatnego przeciążenia i grał w meczu, dopóki był w stanie. Jeśli chodzi o nowych piłkarzy, jesteśmy z nich zadowoleni, szybko się aklimatyzują w nowej drużynie. W zeszłym sezonie transfery zostały przeprowadzone dość późno, teraz kilku nowych zawodników mogło przepracować pełny okres przygotowawczy, co jest bardzo ważne.

Wysoki poziom sportowy Atlético i Valencii:

Nigdy nie byliśmy tak blisko pokonania Atléti jak we wczorajszym spotkaniu. Stworzyliśmy więcej okazji do strzelenia gola, niż w obu spotkaniach z Rojiblancos w poprzednim sezonie. Czy zbliżyliśmy się do ich poziomu? Sezon to powie. Naszym zadaniem jest ciągła poprawa swojej gry i utrzymywanie regularnego wysokiego poziomu. Na nasze szczęście lub nieszczęście gramy w trzech rozgrywkach i zamierzamy dojść w nich możliwie jak najdalej.

Jak oceniasz występ nowych napastników?

Jest zbyt wcześnie, żeby oceniać Gameiro i Batshuayi’a. Przybyli niedawno i nie trenowali jak dotąd dużo z zespołem. Kevin ma za sobą więcej treningu przedsezonowego, z kolei Michy odbył łącznie 12-13 jednostek treningowych. To zbyt mało, żeby podejmować się już oceny. W samym spotkaniu obaj pokazali duże umiejętności i zaangażowanie. Myślę, że z czasem zrozumienie z kolegami będzie coraz lepsze, co wpłynie korzystnie na grę całego zespołu.

Czy jesteś zaskoczony aktualnym poziomem gry Valencii i Atlético?

Nie, rzeczywistość jest taka, że w poniedziałek stanęły naprzeciwko siebie dwie bardzo dobre ekipy. Mieliśmy nadzieję wygrać to spotkanie, jednak biorąc pod uwagę wszystkie czynniki, jakie zaistniały, musimy zaakceptować i docenić osiągnięty wynik. Końcowe stadium meczu cechowało się dość szybkim tempem gry z naszej strony, co kosztowało nas dużo wysiłku. Wysoka temperatura oraz wilgotność powietrza również nie sprzyjały w rozegraniu widowiskowego meczu. Jestem dumny z moich piłkarzy i jednocześnie szkoda, iż nie zdobyliśmy kompletu „oczek”.

Pierwsza połowa przypominała nieco mecz z poprzedniego sezonu na Mestalla?

To normalne, że w miarę upływu czasu zespoły tracą organizację gry, co niezbyt często zdarza się Atlético Madryt. To my ich prowokowaliśmy do popełniania błędów, co do łatwych zadań nie należy. W pierwszej odsłonie stworzyliśmy jedną groźną okazję, rywal również nie zagrozili nam zbytnio. Przebieg drugiej połowy to efekt nałożenia się czynników takich jak niekorzystny dla nas wynik czy mobilizacja moich piłkarzy w przerwie.

Jeśli miałbyś określić procentowo poziom gry Valencii, ile on by wyniósł?

Nie da się tego określić w ten sposób, ponieważ moja drużyna ciągle się rozwija i tak naprawdę nie znam górnych granic jej możliwości. Mamy lepszą drużynę, niż w poprzednim sezonie, jednak nie oznacza to, że osiągniemy więcej niż rok temu. Musimy powoli i pełni pokory wykonywać swoją pracę, musimy być zespołem w każdym momencie sezonu. Jeżeli uda nam się wykonać te założenia, będziemy bardzo trudną do pokonania drużyną w tej kampanii.

Martwi cię kondycja fizyczna Garaya?

Każda, nawet najmniejsza dolegliwość mojego gracza mnie martwi, zmniejsza to bowiem konkurencyjność w drużynie. Ezequiel w najbliższym tygodniu odbędzie lżejszy trening, aby dojść do optymalnej kondycji. Myślę, że za tydzień w spotkaniu z Espanyolem będzie do mojej pełnej dyspozycji.

Diego Simeone w samych superlatywach wypowiada się o tobie i Valencii. Czy model Atlético jest dla ciebie inspiracją?

Dla mnie Simeone jest wzorem i punktem odniesienia. To nieprawdopodobne, jak zmieniła się ta drużyna po objęciu jej przez Cholo. W dzisiejszych czasach bycie trenerem drużyny klubowej przez 8 lat to niesamowite osiągnięcie. Myślę, że możemy czerpać wiele wzorców z ekipy Simeone. Oczywiście każdy klub jest inny, w każdym pojęcie piłki nożnej nieco się różni. Valencia i Atlético mają inne historie. Mam jednak nadzieję, że ze mną lub beze mnie, Valencii uda się zbliżyć do aktualnego poziomu prezentowanego przez Rojiblancos.

Kategoria: Wywiady | SuperDeporte skomentuj Skomentuj (0)

KOMENTARZE

Nie ma żadnych komentarzy.