sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

Valencia vs. Atlético — zapowiedź

Michał Kosim | Krystian Porębski | Into the Calder, 20.08.2018; 15:48

Hit inauguracyjnej kolejki

To prawda. W sezonie 17/18 w dwumeczu Valencii z Atleti padła zaledwie jedna bramka, a i same spotkania nie były porywające. Nic nie wskazuje jednak na to, że będzie to miało miejsce ponownie: ekipa Cholo Simeone pokonała w Superpucharze Europy Real (2:4), aplikując mu cztery gole, natomiast Valencia w ostatnim sprawdzianie przed pierwszą kolejką pewnie rozprawiła się z Bayerem Leverkusen (3:0). Tu dziać się musi.

„Mamy nadzieję i przekonanie, że uda nam się stworzyć większe zagrożenie” – zapewnia Marcelino. Nie może być inaczej: Valencia właśnie rozpoczyna sezon, w którym obchodzić będzie stulecie swojego istnienia, kadrowo to najmocniejsze „Nietoperze” od lat, a w dodatku klub sprzedał ponad 40 tysięcy karnetów sezonowych i dwa dni przed meczem informował, że w sprzedaży jest zaledwie 1000 biletów na starcie z Los Colchoneros. Atmosfera na Mestalla, o tym zapewniam już teraz, będzie naprawdę wyjątkowa.

I naprawdę potrzebna. Atlético po raz pierwszy od niepamiętnych czasów wydaje mi się być na początku sezonu ekipą lepszą kadrowo od Realu (choć „Królewscy” wciąż mogą ściągnąć napastnika, a doskonale znający Rodrigo Lopetegui chciałby wyciągnąć go z Valencii). Za nimi długie, ale jakże owocne lato.

Z obozu rywala

Wypowiedzi udzielił Robert Walker, współtwórca anglojęzycznej strony poświęconej Atlético, Into the Calderón: intothecalderon.com

„Pierwszym pozytywem lata w Atlético Madryt była dobra wiadomość – choć sprawa była przeciągnięta w czasie i irytująca – że Griezmann zostanie w klubie i podpisze nową umowę, kończąc tym samym sagę transferową łączącą go z Barceloną. Następnie niespodziewanie dowiedzieliśmy się, że kapitan i legenda klubu, Gabi, odejdzie do Kataru. Co było ciosem, jednak Gabi w zeszłym sezonie pokazał, że to dobry moment. W kwestii transferów do klubu, Atleti wydało znacznie więcej niż spodziewało się tego wielu fanów. Zaczęło się od Thomasa Lemara – transferu, który został dopięty szybko i za dużą kwotę. Dla mnie najbardziej ekscytujący był zakup Rodriego z Villarrealu – produktu akademii, który jest traktowany jako długoterminowy następca Gabiego. Gelson Martins przeszedł za darmo w rezultacie atmosfery panującej w Sportingu CP, podczas gdy boczny obrońca Celty, Jonny, został kupiony i natychmiast wypożyczony, by utrzymać odpowiedni bilans płac. W dość dziwny sposób Šime Vrsaljko odszedł do Interu na zasadzie wypożyczenia z obligatoryjnym wykupem, więc Atleti kupiło Kolumbijczyka Santiago Ariasa z PSV Eindhoven.

Bliższe Valencii są przenosiny Kévina Gameiro na Mestalla i legendarnego Luciano Vietto do Fulhamu. Gameiro nie zawsze był niezawodny podczas swojego pobytu w stolicy Hiszpanii, ale rzadko dostawał dłuższe okresy regularnej gry, co może być na jego korzyść w Valencii. Nikola Kalinić przybył, żeby być jego następcą w roli rezerwowego napastnika i jest solidną alternatywą dla Diego Costy, choć trochę mało inspirującą. Kończąc kwestię transferów, Antonio Adán zastąpił Moyę w roli drugiego bramkarza.

W przeszłości Diego Simeone niemal wyłącznie grał w ustawieniu 4-4-2, ale w tym sezonie budowany jest skład umożliwiający większą wszechstronność. Z większą głębią skrzydeł w postaci Gelsona oraz Lemara Atleti mogłoby grać w jakimś wariancie 4-2-3-1 lub 4-3-3. Środek pola Atlético Madryt jest ułożony, z Saúlem, Koke, Rodrim i Thomasem Parteyem walczącymi między sobą o boiskowy czas. Zespół powinien mieć większe możliwości w dostosowywaniu taktyki na podstawie przeciwnika i agresywniej w ofensywie niż w przeszłości atakować ekipy z dolnej połówki tabeli. Przeciwko najlepszym zespołom, jak Valencia, Atleti zachowa zapewne typowy styl Cholismo, który może nie być najpiękniejszym do oglądania, ale jest niesamowicie efektywny podczas kadencji Argentyńczyka w klubie.

Valencia jest w tym roku bardzo dobrym zespołem i wraz z największą dwójką powinna być faworytem w walce o top 4. Z przechodzącym zmiany po odejściu Zidane’a i Ronaldo Realu oraz Barceloną, która może w tym roku bardziej skupić się na Lidze Mistrzów, pojawia się przestrzeń dla Valencii i Atlético Madryt by poważnie zaatakować tytuł – szczególnie biorąc pod uwagę jakość, jaką oba zespoły posiadają zarówno na boisku jak i w swoich zarządach. Myślę, że Atlético wciąż jest lepsze od Valencii, ale niewątpliwie Valencia jest zdolna do tego, by odnieść wielkie zwycięstwo w pierwszej kolejce. Oczekuję, że Atleti skończy sezon w pierwszej dwójce i nie byłbym zaskoczony, gdyby Valencia była trzecia, jako że wciąż kontynuują robienie postępów pod wodzą Marcelino, który jest fantastycznym trenerem”.

Z lotu Nietoperza

Na pytania odpowiedział Krystian Porębski.

Cześć Krystian! Wygląda na to, że wracamy po dłuższej wakacyjnej przerwie bez pisania zapowiedzi. Dwa absolutnie najważniejsze pytania: czy za nimi tęskniłeś i czy udało Ci się naładować w tym czasie baterie? Zdążyliśmy trochę odwyknąć od gry na trzech frontach...

Zdecydowanie bardzo tęskniłem, chociaż chyba bardziej za samymi meczami o stawkę niż zapowiedziami... ;) Jeśli chodzi o mundial to z naszej perspektywy trochę do zapomnienia, zresztą ze swojej strony mogę powiedzieć, że nie do końca emocjonowałem się tym, co działo się na rosyjskich boiskach. Cały czas czekałem na transfery Valencii, rozpoczęcie sezonu ligowego. To dla nas niezwykle ważny sezon, historyczny i z dużym potencjałem kadrowym. Baterie naładowane i mam nadzieję, że to samo będziemy mogli stwierdzić o zawodnikach Los Ches za kilka tygodni, po udanym wejściu w sezon.

Wciąż brakuje kropki nad i w postaci transferu Guedesa (lub jego następcy) i – być może, o czym zaczęły nieśmiało donosić hiszpańskie media – prawego obrońcy. Jak oceniasz okienko transferowe w wykonaniu Valencii na chwilę obecną?

Nie wiem czego więcej moglibyśmy w zasadzie chcieć. Skład jest na wysokim poziomie, jakościowo żadna pozycja nie odstaje. Crisitano Piccini jest na pewno swego rodzaju niewiadomą, ale to bardzo rozsądny transfer, pod naprawienie konkretnego problemu. Myślę, że doświadczenie z LaLiga, warunki fizyczne i uniwersalne umiejętności – trochę w ofensywie, trochę w defensywie – poskutkują tym, że uznamy go za udany transfer. Bardzo chciałbym aby do klubu dołączył Gonçalo bądź, jeśli to nie jest możliwe, ktoś jego pokroju. Mowa tu o wymienianych wcześniej w kręgu zainteresowań – Promesie oraz Lozano. Cena powinna być podobna, zresztą tak jak i jakość wymienionych zawodników. Na ten moment to jest klucz. Napad został wzmocniony znakomicie, pomoc uważam, mamy jedną z najsilniejszych w lidze – m.in. dlatego Soler gra na boku, potrzebny jest tylko ktoś, kto szarpnie skrzydłem. Wass to świetny piłkarz, ale raczej bliżej mu do Parejo niż Guedesa, a Czeryszew raczej nie zaoferuje nam stabilności na cały sezon. Boki obrony uważam za bardzo dobrze obsadzone, to samo bramka. Jeśli Valencia w przyszłości będzie potrzebować wzmocnień na jakichś pozycjach, będzie to środek defensywy, ale wszystko w swoim czasie – tutaj już mowa o kosmetycznych poprawkach, wchodzeniu o jeden schodek wyżej. Także wracając do głównego wątku – bardzo potrzebny jest lewy skrzydłowy, na prawej obronie mogą operować Piccini, Wass i Vezo, a w przyszłości przyda się pewny, solidny i dobrze grający głową stoper.

Miałeś okazję oglądać spotkania Valencii podczas pretemporady? Jeśli tak – jak byś je podsumował? Coś Cię zmartwiło, a może wręcz przeciwnie?

Szczerze mówiąc żadnego nie oglądałem w całości. Choćby ze względu na to, że wszystko ze streamów, a wiadomo jak to z nimi wygląda. Nie lubię wyciągać wniosków ze sparingów, bo po udanych meczach towarzyskich często drużyny odbijają się od ściany, ale bliżej mi do optymizmu, niż pesymizmu. Wyróżniłbym na pewno Rodrigo, o którego formę nie powinniśmy się martwić oraz młodego Kangina. Nie mogę się doczekać jego oficjalnego debiutu.

Pierwszy mecz Los Ches i od razu rywal z najwyższej półki w postaci Atlético. Atlético, które w spotkaniu o Superpuchar Europy wyglądało bardzo dobrze, choć jeśli chodzi o moje zdanie to muszę przyznać, że Real był długimi fragmentami meczu wyjątkowo zagubiony. To dobrze, że mierzymy się z ekipą Cholo Simeone już na inaugurację LaLiga?

Może się okazać, że dzięki temu będzie łatwiej. W zespole Atleti zaszło przecież jeszcze więcej zmian niż w Valencii, Cholo wprowadził sporą rewolucję. Zespół z Madrytu chce wrócić na szczyt, podobnie jak Valencia i w tym projekcie jest o krok dalej od „Nietoperzy”. Dla Los Ches mecze z Los Colchoneros będą równie ważne co te z Barçą i Realem. Ekipa z Mestalla wreszcie ma ogromny potencjał, w mojej opinii największy od ponad 10 lat. To zespół budowany rozsądnie, konsekwentnie, mieszanka wychowanków, zawodników zbudowanych przez Valencię jak choćby Parejo, ale także piłkarzy tutaj odbudowanych, czego najlepszym przykładem niech będzie Kondogbia. Możemy stawić czoła Atleti, tak jak i każdemu innemu, choć kadrowo jesteśmy jeszcze pół kroku za czołową trójką – bo po ostatnim okienku drużynę Cholo musimy wręcz stawiać na równi z dwoma gigantami.

Ciekaw jestem obsadzenia szczególnie dwóch pozycji: środka obrony i ataku. Na kogo byś postawił? Myślisz, że Diakhaby, Gameiro lub Batshuayi wyjdą w podstawowej jedenastce?

Myślę, że będą musieli poczekać na swoją szansę. Diakhaby na pewno będzie powoli wprowadzany, to jest projekt Marcelino o nazwie „Bailly 2.0”. Wysoki, silny, jeszcze nie do końca skoordynowany i skoncentrowany. Podobieństwa nasuwają się same. Na początku może jednak popełniać wiele błędów, więc nie spodziewałbym się Diakhaby’ego w meczach z tak dużymi rywalami. Trudno jednak wyrokować na kogo postawi Marcelino, bo wybór na środek obrony wcale nie jest mały. Batshuayi lub Gameiro wejdą pewnie tak czy siak z ławki. Ja osobiście wskazałbym na atak Rodrigo-Mina.

Spodziewasz się meczu podobnego do dwóch z poprzedniego sezonu, kiedy Valencia najpierw zremisowała 0:0, by w rewanżu przegrać po pięknym strzale Ángela Correi? Oba te spotkania zostały wręcz zabite przez taktykę obu trenerów, którzy zresztą prezentują bardzo zbliżoną filozofię gry.

Myślę, że tym razem będzie nieco inaczej. Valencia i Atlético bezsprzecznie w tym sezonie mają do dyspozycji większą siłę ognia i to się aż narzuca. Filozofia to jedno, ale trenerzy będą musieli korzystać z tego czym dysponują. Mam nadzieję na świetne widowisko.

Jaki wynik obstawiasz? Czy zapełniona Mestalla Twoim zdaniem pozwoli drużynie Marcelino rozpocząć sezon od pokazu siły, jakim niewątpliwie byłoby zwycięstwo z poważnym kandydatem do mistrzostwa?

Tak, zdecydowanie kibice mogą ponieść Valencię do zwycięstwa, choć spodziewam się typowego dla „Nietoperzy” horroru z wieloma zwrotami akcji. Sam obstawiam 2:1 dla ekipy Marcelino, ale nie będę nawet udawał, że to obiektywna ocena. O wyniku tego meczu mogą zadecydować detale. Valencia ma ten plus, że z przyjściem Wassa dysponuje już dwoma, absolutnie topowymi wykonawcami stałych fragmentów w skali ligi, a Cristiano Piccini na pewno jest kolejną opcją na strzelanie goli dzięki jego warunkom fizycznym. Nie zdziwię się, jeśli któraś z drużyn odniesie zwycięstwo właśnie po golu ze stałego fragmentu, bo obie mają ku temu wielkie możliwości.

Przewidywane składy

Z niepewnym Saviciem na pozycji stopera obrona Rojiblancos nie wygląda aż tak imponująco jak z Giménezem, jednak poza tym na boisko wybiegnie najmocniejszy skład, jaki posiada Simeone.

W Valencii przede wszystkim zabraknie... Guedesa. Jego odpowiednikiem w drużynie Los Colchoneros będzie Lemar i trzeba zakładać, że szybkość Francuza będzie trudnym sprawdzianem dla występującego na prawej obronie Picciniego. Na skrzydłach należy spodziewać się Wassa (lewe) oraz Solera (prawe), a duet w ataku stworzą Rodrigo i Mina. Uraz wykluczył udział Coquelina, który niedawno wrócił do treningów z piłką po zerwaniu ścięgna Achillesa oraz Murillo. W związku z urazem tego drugiego spodziewany jest duet stoperów Garay-Gabriel. Skład uzupełnią: Neto, Gayà, Kondogbia oraz Parejo w tradycyjnym dla Marcelino ustawieniu 4-4-2.

Wyrównać bilans spotkań

„Ich styl gry jest podobny do naszego, z kilkoma różnicami po stronie obu trenerów. Skupiają się na odpowiedniej strukturze, grze zespołowej, ciężkiej pracy i swojej szybkości. (...) Spodziewamy się tego, czego zawsze doświadczamy na stadionie Valencii: pięknej atmosfery, wielu kibiców i entuzjazmu panującego na znakomitym stadionie. To będzie świetny mecz” – zapewniał Simeone.

Jeśli chodzi o pojedynki pomiędzy obydwoma trenerami to było ich dziewięć. Trzy zwycięstwa Cholo, trzy remisy, dwie wygrane Marcelino. Mecze między Atlético i Valencią? 58 zwycięstw Atleti, 41 remisów i 57 wygrane Valencii. Los Ches nie zamierzają się bać w tym spotkaniu i jedyny remis, w jaki celują to ten w statystykach między trenerami i klubami. Przed nami ostatni, ale równocześnie najważniejszy mecz pierwszej kolejki LaLiga i dyspozycja obu ekip pozwala sądzić, że będzie to mecz znacznie bardziej otwarty od dwóch z poprzedniego sezonu. Jeśli Valencia nie pozwoli się zaskoczyć we wczesnym etapie starcia to z minuty na minutę jej ataki powinny nabierać na sile. Tak samo jak doping całego Estadio Mestalla, które chce rozpocząć sezon Centenario od pokazu siły „Nietoperzy”. Pamiętajmy jednak, że takowy pokaz ma już za sobą Atlético. Zwycięstwo przeciwko zwycięzcy Superpucharu Europy będzie wymagało znacznie lepszej gry niż ta z zeszłego sezonu. Ale jest to możliwe. Mało tego, jest to oczekiwane.

Ostatni mecz z Sevillą:
Atlético górą na Metropolitano

Przypominamy o tegorocznej edycji naszego Forumowego Typera, którego nagrody w bieżącym sezonie ufunduje użytkownik naszej strony, Maciek_1985.

Kategoria: Mecze | własne skomentuj Skomentuj (3)

KOMENTARZE

1. Batje20.08.2018; 18:16
Batje"Bliższe Valencii są przenosiny Kévina Gameiro na Mestalla i legendarnego Luciano Vietto do Fulhamu." Legendarnego Vietto? Co? xD
2. ArsVal20.08.2018; 18:39
Od samego rana czekam na ten mecz oby było to ciekawe widowisko zakończone pierwszą wygraną w sezonie :)
3. longer20.08.2018; 19:10
longerChciałbym puścić swój wynik do TYPERA 1:1. Ps Cholera Mina !?!?