Oczekiwanie na progres Brazylijczyka

Gabriel Paulista jest dłużnikiem Valencii i Marcelino, który był wielkim zwolennikiem jego transferu. Dzięki tej pomocy stoper pomógł przywrócić klub na topowy poziom, ale nie ustrzegł się błędów.

W ubiegłym sezonie grał wiele, ponieważ zaliczył 30 ligowych meczów, w tym 29 od początku. W sumie uzbierał 2584 minuty. Warto do tego dodać jego 7 spotkań w Copa del Rey. To prawie tyle samo, na ile mógł liczyć w ciągu dwóch sezonów spędzonych w Arsenalu.

Paulista i asturyjski trener znali się dobrze z okresu współpracy w Villarrealu. Kiedy Marcelino zaczął rozglądać się za stoperem, to zaraz skontaktował się z Gabrielem i wyciągnął do niego pomocną dłoń, gdy ten cierpiał siedząc na ławce Kanonierów. Nie można powiedzieć, że przez ostatni sezon grał źle, ale z całą pewnością ma wiele do poprawy. W niektórych spotkaniach tracił panowanie nad sobą i mógł bądź nawet otrzymywał czerwoną kartkę. Łatwo dawał się sprowokować i zdarzały mu się momenty szaleństwa.

Nie ulega wątpliwości, że Valencia ma stoperów na światowym poziomie, ale poniekąd stali się ofiarami własnego sukcesu. Teraz, przy grze na trzech frontach, będzie się od nich wymagać jeszcze lepszej gry. Również Gabriel nie musi czuć się pewnie, ponieważ Mouctar Diakhaby już czeka, by wskoczyć do wyjściowego składu i zastąpić Brazylijczyka.

Tweetnij