Podział punktów na San Mamés
28.02.2018; 21:35
Passa wygranych przerwana
Nie udało się przedłużyć serii zwycięstw Valencii do czterech z rzędu i wskoczyć na trzecie miejsce w lidze. Podopieczni Marcelino zremisowali 1:1 z Athletikiem w wyjazdowym spotkaniu. Bramkę dla Los Ches zdobył Kondogbia, zaś dla gospodarzy trafił De Marcos.
Trener Valencii zaskoczył wszystkich rotacjami w wyjściowym składzie. I tak, w podstawowym składzie znalazło się miejsce dla Vezo na prawej stronie obrony, Coquelina na lewym skrzydle oraz dla debiutującego w podstawowej jedenastce, zaledwie 18-letniego Ferrána Torresa na prawej flance. Atak również dotknęły zmiany – parę Rodrigo-Mina zastąpił duet Zaza-Vietto. Ewentualna wygrana Valencii pozwoliłaby na awans na trzecią pozycję w lidze.
Od pierwszych minut spotkania to Athletic dyktował warunki, efektem czego były próby strzału podejmowane przez San Jose czy Aduriza. Dwukrotnie z rzutów wolnych zaskoczyć Neto próbował Beñat, jednak żadna ze wspomnianych prób nie znalazła drogi do bramki gości.
Już pierwsza groźna sytuacja po stronie Valencii zakończyła się bramką. W 22. minucie meczu piłkę przed polem karnym otrzymał Kondogbia, zagrał ją do Vietto, ten oddał futbolówkę do Ferrána, który zagrał do będącego bez opieki przed polem karnym Kondogbii, a ten przełożył piłkę na lewą nogę i oddał strzał z dystansu, który wylądował w siatce. 0:1!
Kilkanaście minut później okazję do wyrównania stanu meczu otrzymali gospodarze, po tym jak arbiter podyktował jedenastkę za faul Jeisona Murillo na Markelu Susaecie. Do piłki podszedł Aritz Aduriz, jednak górą w starciu okazał się Neto, który wyczuł intencje napastnika Athletiku i obronił rzut karny!
Pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem gości 0:1.Kilka minut po zmianie stron rzut wolny z bocznego sektora boiska wykonywali gospodarze. Dośrodkowanie wybił głową Kondogbia, a piłka trafiła do znajdującego się przed polem karnym Óscara De Marcosa, który momentalnie oddał strzał na bramkę. Pomimo interwencji Neto, futbolówka znalazła się w siatce. 1:1!
W kolejnych minutach obie drużyny stworzyły sobie dogodne sytuacje do zdobycia gola. Uderzenie Zazy i Vietto bronił jednak pewnie Kepa, zaś na drodze Susaety stanął Neto. Bliski przechylenia szali zwycięstwa na korzyść gospodarzy był Aduriz, jednak piłka po jego uderzeniu trafiła tylko w boczną siatkę.
W drugiej połowie Marcelino dokonał kilku zmian w składzie. I tak, na murawie zameldowali się Rodrigo, Guedes i Soler, którzy zmienili odpowiednio Vietto, Ferrána i Zazę. W końcowych minutach spotkania szansę na zdobycie bramki z rzutu wolnego miał kapitan Valencii, Dani Parejo, jednak strzał pomocnika pewnie wyłapał Kepa.
Podopieczni Marcelino przerwali serię trzech wygranych spotkań z rzędu. Nie udało się przeskoczyć w tabeli Realu Madryt, choć strata do nich została nieznacznie zmniejszona. Mecz z Athletikiem to kolejne spotkanie ze straconą bramką. Od czternastu kolejek ligowych Los Ches nie odnotowali czystego konta.
LaLiga, 26. kolejka
ATHLETIC CLUB – VALENCIA CF 1:1 (0:1)
Bramki: Kondogbia (22’, 0:1), De Marcos (49’, 1:1)
Athletic Club: Kepa, De Marcos, Unai Núñez, Iñigo Martínez, Saborit, Beñat, San José, Susaeta (63’ Williams), Raúl García (76’ Lekue), Córdoba, Aduriz.
Valencia CF: Neto, Ruben Vezo, Gabriel Paulista, Murillo, Gayà, Parejo, Coquelin, Kondogbia, Ferran Torres (75’ Guedes), Zaza (83’ Carlos Soler), Vietto (70’ Rodrigo).
KOMENTARZE
Jak dojdą do tego puchary to ja już widze ta jego rotacje dzięki której zapewne nie ugramy nic nigdzie bo kadry napewno szerszej ani lepszej mieć nie będziemy.
Jak dla mnie żeby coś ugrać powinniśmy przede wszystkim ściągnąć trenera na topie bo ten gwarantuje co najwyzej właśnie 4 miejsce.
Jak tak na to patrzę to jestem niemal pewny ze Valencia zostanie klubem który przez długie lata nie wygra Ligi , w Pucharze może przy dobrym wiatraczki uda się dojeść do 1/2 ew Finału a w Lidze Mistrzów przyjdzie się zadowolić Faza grupowa i od zasu do czasu 1/8 przy dobrych wiatrach .
Hmm Jak dla mnie błędem jest wystawianie Vietto i Zazy , sadzenie na ławce Guedesa bo ten gdy wchodzi z ławki nie daje kompletnie nic, dosłownie go nie ma. Coq na skrzydle mając do dyspozycji Guedesa , Soler i Rodrigo to strzał w kolano. Najlepszy strzelec nie powąchal nawet murawy ...nosz ja pierdziele ,Marcelino ma coś z głową, nie wiem może oszczędza ich na Ligę Mistrzów czy co...
Kluczem do zajęcia miejsca 4 będzie na pewno wygranie wszystkich meczy domowych. Mamy na prawdę dosyć łatwe mecze na Mestalla.
Natomiast wyjazdy...
Sevilla (1pkt minimum), Leganes (3pkt), Barcelona (0pkt), Celta (1pkt), Villarrel (1pkt) i Girona (3pkt). To nam wystarczy, chociaż wiemy, że Sanchez Pizjuan to już żadna twierdza tj. El Madrigal.
Sevilla ma łatwo na wyjeździe i ciężko u siebie: Bilbao, Valencia, Barcelona, Villarreal, Sociedad, Real Madryt i Alaves.
Mamy całe 8 pkt przewagi nad Sevillą. 8, bo nie wierzę, że wygrają z nami 5-0.
Następna edycja LM ma być w polsacie sport.
Kupiłem specjalnie cyfrowy mam nadzieję, że nie będę żałować.. :D
Mecz dość przyzwoity. Sporą część czasu kontrolowaliśmy wydarzenia na boisku. Zawdzięczamy to w głównej mierze obecności dwóch DM'ów, którzy kasowali większość akcji w zalążku. Cenny punkt w trudnym wyjazdowym meczu. Jeśli do końca będziemy wygrywać u siebie i remisować na wyjazdach to będzie znakomicie (choć 1-2 wyjazdowymi triumfami nie pogardzę).
Indywidualnie (od 1 do 10)
Neto - 8 - obronił karnego, bramka to nie jego wina, dobry mecz
Vezo - 6,5 - może trochę naciągane, ale za chęci się należy. Biegał, walczył, wracał się, wychodził za akcjami. Błędy się zdarzały, ale jak na grę na nie swojej pozycji to bardzo fajne zawody.
Murillo - 6 - druga połowa lepsza niż pierwsza, choć też przeplatał ładne interwencje ze złymi decyzjami. No i ten karny.
Paulista - 6 - zwykły mecz Paulisty. Trochę tykająca bomba, ale miewa dobre momenty.
Gaya - 6,5 - z tyłu całkiem nieźle, wie jak bronić. Z przodu od pewnego czasu mu nie idzie. Wrzutki do nikogo, rajdy zakończone stratami.
Kondogbia - 9 - rewelacyjny mecz okraszony golem. Czego chcieć więcej od DM'a? Może i straty się czasem zdarzyły i obiektywniej ocena powinna być nieco niższa, ale nie mogę wyjść z podziwu dla tego gracza.
Parejo - 6 - przeciętny mecz. Przeplatane dobre podania z tragicznymi. Mało obiorów. Spora nieporadność.
Coquelin - 8 - po Kondogbii drugi najlepszy gracz na boisku. Kasował co się da. Czasem ładnie rozkręcał akcję niezłym rajdem (trzyma się na nogach skurczybyk).
Ferran - 7,5 - ogromna dojrzałość u tak młodego gracza. Dobry przegląd pola. Chłopak się nie podpala. Gra mądrze. Fajnie się to ogląda i daje wielkie nadzieje na przyszłość.
Zaza i Vietto - 5 - szkoda klawiatury. Nie odmawiam im chęci. Coś tam rwą chwilami, ale bardzo nieporadnie to wygląda. Ktoś pisał, że złe podania dostają. Przecież oni między sobą nie potrafią wymienić dwóch celnych podań. Kompletnie się nie rozumieją.
Zmiany.
Szkoda gadać. To były osłabienia składu. Lepiej by było jakby Marcel w ogóle nie zrobił zmian.
Może faktycznie Marcelino powinien wpuścić Minę po straconym golu. Tylko czy jeden Mina by coś to odmienił. Indolencja z przodu była tragiczna, a co mecz rywale Minie prezentów robić też nie będą.
mecz walki! Chłopki pokazali charakter, a rotacje muszą być, choć moim zdaniem Zazie to szkodzi, a Vietto to jakieś nieporozumienie.
Reszta spoko!
Amunt VCF!
Od dwóch sezonów marzyliśmy o trenerze, który nas wprowadzi do czwórki (mam przypomnieć ilu szkoleniowców zmieniliśmy?). Teraz już nagle mamy zwalniać trenera po nieco ponad pół roku, bo z nim to max 4 miejsce... Przecież tego się czytać nie da. Co ty chciałeś, o majstra walczyć?
Szersza kadra będzie konieczna. Teraz mamy najwęższą kadrę od wielu wielu lat. Rotacje i tak są minimalne. Niektórzy by tu chcieli, żeby jedna jedenastka grała w 38 kolejkach.
Guedes z RSSS nie dał nic przez 90 min., więc nie wiem skąd stwierdzenie, że z ławki gra gorzej, a jakby grał od początku to byłoby lepiej. Pewnie od razu hat-tricka by wsadził, jakby dobry wiatr w uszy złapał.
Przez większą część spotkania mieliśmy wszystko pod kontrolą, natomiast to co pisałem na shoucie - ostatnie kilka minut to katastrofa, groteska i śmiech... Nie potrafiliśmy wymienić 2-3 celnych podań, utrzymać się kilkanaście sekund przy piłce, piłkarze potykali się o własne nogi i o siebie nawzajem, nie rozumieli się, panikowali, biegali jak kury z obciętymi łbami... Przykro się na to patrzyło...
Jeszcze subiektywne wrażenie - nie widzę wielkiego zaangażowania w grze piłkarzy (generalnie), nie widzę gryzienia trawy. Ot, pykanie sobie piłeczką... A mogliśmy ten mecz wygrać, gdybyśmy przycisnęli Athletic. Nie zrobiliśmy tego, nie wygraliśmy, ale i tak remis 1-1 brałbym przed meczem w ciemno. :)
Dla mnie w kolejności:
1. Kondogbia
2. Coquelin
3. Neto
4. Vezo
Reszta przeciętnie lub słabo.
Ty nie widzisz tego ze ten trener nie wie co robić jak nie idzie i przeciwnie robi jeszcze gorzej jak idzie ... nie na darmo Drapie się po głowie jak coś jest nie tak.
Po co im aż taką rotacja kiedy zespół zaczyna wygrywać przy nie tak dużej ilości meczy?
Jak wróca do ligi mistrzów to myślisz ze jak będzie. Tak samo .
Tak to prawda że po tych 2 słabszych sezonach osiaga jak narazie dobry wynik i zapewne zalapia się do LM ale nic po za tym.
Marcelino to trener tylko i wyłącznie jednej taktyki , z nim poprostu się nic więcej się nie ugra .
A co do Guedesa to Ty chyba nie oglądasz meczy, on po wejściu z ławki jest osłabieniem.
Przed meczem brałbym remis w ciemno, ale Bilbao było naprawdę słabe, więc troszkę niedosyt jest. Nasz napad zupełnie odcięty od gry. Zaza (16) i Vietto (13) mieli najmniej kontaktów z piłką, luki między formacjami były olbrzymie, bo Kondogbia i Parejo grali bardzo cofnięci - wtedy nasz napad, ktokolwiek by nie grał, jest bezużyteczny. Równie dobrze mogliby nie wychodzić na boisko i takie mecze już się Valencii w tym sezonie zdarzały.
No nic, 10 na 12 punktów w ostatnich meczach to naprawdę dobry wynik, do tego udało się odrobić punkcik do Realu, a Villarreal właśnie przegrał. To nie jest zła kolejka, a i San Mamés jest dla nas bardzo trudnym terenem.
Pora na Betis u siebie. To już wygrać trzeba.
Nie pokazujesz nam ile Ferran miał złych wyborów, ile stracił piłek, ile razy pogubił się w dryblingu, ile razy nie wiedział w ogóle co zrobić, ile razy stracił piłkę jeden na jeden, ile razy za wolno biegł, itd, itd...
To nie był zły mecz małolata, ale statystyki nie powiedzą nam wszystkiego o grze piłkarza.
Spójrz - obrzuciłeś mnie statystykami Murillo przed jego powrotem po kontuzji. Pamiętasz? Statsy wprost genialne! Piałeś z zachwytu nad Murillo! A rzeczywistość boiskowa jest bardziej złożona: Murillo zagrał trzy mecze po kontuzji: w każdym Valencia traciła bramkę, w pierwszym meczu Murillo zagrał przyzwoicie, w drugim podarował rywalom gola, dzisiaj podarował prawie-gola, bo karnego. Statystyki nie pokazują wszystkiego. Parejo najlepszym tego przykładem. Najszybszy piłkarz Valencii? Najwięcej biega? No właśnie... Statystyki.
Z Murillo nawet nie wiem od czego zacząć, bo napisałeś tak, jakby jego dokonania sprzed kontuzji miały zostać zrewidowane w trzech występach po trzymiesięcznej przerwie. Nie napisałem nic na jego temat - poza tymi dwoma błędami z dzisiejszego i ostatniego meczu moim zdaniem wygląda naprawdę dobrze, ale też twierdzę, że to były niedopuszczalne, karygodne pomyłki. Tylko co to ma do jego poczynań sprzed kontuzji? Nie mam pojęcia.
Nie udało się wygrać, bo Valencia zatraciła świeżość i dynamikę z pierwszych miesięcy sezonu. Gdzie podział się ten błyskotliwy Guedes, gdzie Rodrigo, co z Parejo? Ich atuty gdzieś wyparowały i dlatego VCF przypomina nieco bezzębnego tygrysa, który tylko sporadycznie machnie łapą. Kondogbia i Coquelin nie wystarczą. Na dodatek obrona mocno przecieka – mamy 2 tykające bomby: Murillo i Paulistę, którzy w każdej chwili mogą odpalić jakiś numer. Vezo jako boczny obrońca nie sprawdza się, w przeciwieństwie do Gayi.
Vietto niewiele wnosi do drużyny, Zaza jest jakiś zagubiony. Nazbierało się sporo minusów, mimo wszystko meczu nie przegraliśmy.
Kilka ciepłych słów wypada napisać o Neto (karny) i Ferranie, który dzisiaj obchodzi 18. urodziny. Feliz cumpleanos!
Ten chłopak ma naprawdę talent i przede wszystkim widać, że myśli na boisku. Popełnia czasem proste błędy i brakuje mu doświadczenia, ale to przyjdzie z czasem. Pamiętam Isco z kilku występów w 1.drużynie VCF – w tym porównaniu Ferran jest górą.
W kolejce, na swoją szansę czeka też Kangin Lee.
W domu przegrali właśnie z nimi.
Oba mecze były bardzo zacięte i w żadnym z nich Baskowie nie mogli powiedzieć zasłużyliśmy na porażkę. Z Atletico przegrali 1:2. Mieli mnóstwo sytuacji bramkowych, a na 1:0 nie strzelił karnego Aduriz (wczoraj na 1:1).
Z Barceloną przegrali 0:2, ale druga bramka wpadła w doliczonym czasie po tym jak Baskowie postawili wszystko na jedną kartę by zremisować. Okazji na bramkę mieli od cholery. W obie strony szła akcja za akcją.
Bilbao potrafi się spiąć z najlepszymi mimo słabego sezonu. Real i Villarreal tam zremisowały a Sevilla przegrała. Teraz do zatrzymanych na San Mames doszła Valencia. Wstydu nie ma.
Żeby nie było, że milczę o niewygodnej dla postawionej przez siebie tezy faktach, to świadomy jestem ich porażek u siebie w pucharach. Tyle, że ze Spartakiem po wyjazdowej wygranej 1:3 i niemal pewnym awansie Baskowie grali po sporych rotacjach. Podobnie podeszli do meczu rewanżowego z Formenterą (wyjazdowy remis 1:1), tyle że zapłacili kompromitacją. Po 96 min. bicia w mur dostali bramkę i odpadli.
Po dwóch ostatnich WSPANIAŁYCH sezonach nagle taki słaby ? skąd ta obniżka formy ?
Kadrę mamy spokojnie na zdobycie Ligi Mistrzów i mistrzostwo Hiszpanii. Tylko ten trener nas powstrzymuje. Powinniśmy powalczyć o jak najszybsze zatrudnienie Guardioli .
Przepraszam bardzo. Ale czy Ty z choinki się urwałeś?
Zaskakujące jest to jak krótką niektórzy mają pamięć. Nie pamiętasz w jakiej i tak naprawdę wciąż jesteśmy dupie?
Jeżeli ten klub chce mieć jakieś wyższe cele niż tylko i wylacznie załapanie się co roku do ligi mistrzów to to jest dobry trener ale jeśli chcą walczyć o coś więcej to ten trener tego nie gwarunkuje. Tyle w temacie
Rozumiem, że apetyty nam urosły, że teraz to i wicemistrzostwo będzie klęską :-).
Apeluję o wstrzemięźliwość w zwalnianiu trenera. Wykonuję dobrze swoją pracę. Jesteśmy na 4 miejscu i jest to obecnie top naszych możliwości.
Raz, że piłkarze pewnie na początku go bardziej szanowali i słuchali, może nawet trochę się go bali jak wprowadził takie zmiany, dwa, że to raczej forma życia praktycznie wszystkich zawodników zbiegła się w jednym czasie ;)
Na dziś są to mrzonki oderwanych od rzeczywistości fanów, którzy chyba zapomnieli, że okres wielkości Valencii minął ponad dekadę temu. Mrzonki ludzi, którym ubzdurało, że właśnie doszliśmy do etapu, że zaczniemy wzmacniać się graczami za 45-50 mln (o ile by się ktoś na taką kwotę zgodził po stronie PSG) vide Guedes i rywalizować z najlepszymi (którzy nota bene wzmacniają się graczami po 100 mln). Tymczasem cholera wie czy się hajs będzie zgadzał na Kondogbię. Valencia jest wciąż na etapie ciułania kasy i łatania budżetu. Wciąż nie wiadomo skąd wziąć kasę na karę od UE. Wciąż nie ruszyła budowa stadionu. Wciąż będziemy wypożyczać z opcją kupna i sprzedawać graczy, bo FFP jest dla nas nieubłagane (klub nie zarabia na siebie). Ja wcale nie uważam, że za rok ma być lepiej. Ba, wcale się tego nie spodziewam i myślę, że po tym udanym sezonie (oby taki się skończył) może przyjść kolejny słabszy.
To, że w tym sezonie jesteśmy tak wysoko zawdzięczamy trenerowi. To on poskładał taką a nie inną ekipę. Chciał na Mestalla Guedesa (u nas na stronie były z tego kpiny, że tylko wypożyczenie kota w worku), chciał Kondogbie, którego skreślono w Mediolanie, chciał Coquelina, który nie miał przyszłości w Arsenalu. Sprowadził Paulistę i Murillo, którzy w pierwszej połowie sezonu grali po profesorsku.
Ta kadra po prostu jakoś odpaliła. To cud, że stało się to już tak szybko. Marcelino zakładał plan dwuletni. Dopiero w sezonie 18/19 miało to tak naprawdę "zaskoczyć". CUDEM udało się praktycznie od samego początku regularnie punktować. Sodówka odbiła kibicom i teraz mamy kręcenie nosem zamiast się cieszyć.
Marcelino przyszedł, wyciągnął nas z gówna w jakim tkwiliśmy, po drodze zmieniając szkoleniowców jak rękawiczki, a już chcą jego zwolnienia, bo za słaby na zrealizowanie ambicji ludzi bujających w obłokach. Kpina.
Tyle w temacie (nie znoszę tego zwrotu, bo strasznie cwaniacko brzmi i świadczy o jakiejś nieomylności autora i wygłoszeniu prawdy objawionej i niekwestionowanej - więc trochę z przekąsem go używam :P).
Tu żeby realnie myśleć o czyms więcej niż to co mamy w tej chwili musiało być się zdążyć coś w rodzaju przybycia bogatego szejka .
Tak Marcelino rozpalil we mnie nadzieje na ugranie czegoś ekstra ale jak widzę przestał nad tym panować.
Ciekaw jestem jakie byście mieli zdanie gdyby nasz zespół nie wygrał niedawno 3 meczy z rzędu ale mimo to utrzymał 4 miejsce ??
Nie lubię pisać komentarzy w stylu „popieram przedmówcę” - stąd zazwyczaj słyszę tu, że zawsze muszę mieć inne zdanie, kiedy po prostu właśnie wtedy uważam za sensowne dodanie swoich pięciu groszy. W tym przypadku mogę jedynie podpisać się pod tym, co napisałeś w ostatnim komentarzu. Jak czytam o pozbyciu się Marcelino to nie wierzę własnym oczom. Ja rozumiem: opinie, każdy ma swoje zdanie, nie ma ludzi nieomylnych i inne tego typu wyświechtane formułki, ale gdy w grę wchodzi pisanie o kwadratowej Ziemi, to ta granica opinii i faktów jest już dawno przekroczona. "Tyle w temacie".
vietto - chlop jest tak slaby ze nawet go nie kryja
zaza dzis nie lepiej
murillo - paulista - wystarczy mi, naprawde. wystarczy co widzialem - glupi i glupszy. oni nie beda lepsi niz taki duet paraobroncow jak navarro - alexis czy pozny marchena. dostaja, glupawki i malpiego rozumu. tego sie juz z nich nie wyleczy. nic z nimi nie osiagniemy poza zupelnym minimum moze, ale na pewno nic ambitniejszego i tak jak napisal chyba pedro we wczesniejszym pomeczowym newsie - ‘myslenia ich nikt nie nauczy’
szkoda ze nie ma kasy i nie ma jak to zrobic, bo na miejscu marcelino w lecie zastanowilbym sie nad wymiana (wiem ze to pewnie niemozliwe) calego bloku, wszyscy sa marni
MARCELINO GDZIE SANTI MINA? nie mam slow, ten gosc odejdzie jak bedzie widzial ze trener tak sobie z nim pogrywa
a graja takie przegrywy jak vietto, podpalony zaza i kompletnie bez formy rodrigol
niektore inne decyzje/roszady i zmiany marcela tez dyskusyjne
zgodzilbym sie z tym z shoutboxa “gramy jak cipy” i tez tym, ze gramy jak reprezentacja polski a to juz wielki zarzut
kondogbia, kokelen i santi mina i dlugo dlugo nic. te chlopaki trzymaja rowna dobra forme juz od jakiegos czasu i za to brawa
wreszcie tez brawo dla neto
choc oczywiscie mowienie o jakims zwolnieniu to gruba przesada
no i warto docenic ze marcelino jednak podjal sie tego esktremalnie trudnego zadania. kto powazny chcialby w ogole pakowac sie w takie bagno jak to pt. ‘valencia’ (dlatego tez z calych sil szczere FUERA PETER LIM!)
jednak niech tylko przypomne jaki tu byl pojazd np na quique floresa na starym vcfpl jak jeszcze w jednym sezonie walczylismy - do pewnego momentu co prawda; jak dobrze pamietam 36 kolejki kiedy przegralismy na majorce - z barcelona o mistrza
bez porownania
Czytając niektóre z Waszych ocen naprawdę byłem zdziwiony, a w pewnych przypadkach wręcz się uśmiechnąłem pod nosem, bo naprawdę ciężko mi znaleźć ich uzasadnienie. Ale po kolei:
Neto 8 - tu zgoda, solidny mecz, duży plus za karnego. Nie ma co komentować, oby tak dalej.
Obrona ogólnie zagrała relatywnie słabo i niepewnie. Zadanie mieli co prawda niełatwe, ale można mimo wszystko oczekiwać od nich więcej. Najlepszy z czwórki zdecydowanie Gaya, chociaz jemu też możnaby wytknąć kilka błędów. Murillo miernie, przede wszystkich głupi błąd przy karnym, ale mimo wszystko całokształt meczu jeszcze znośny. Paulista niestety kolejny słaby mecz, mam wrażenie że jego występy są coraz gorsze, a z jego dobrej dyspozycji z początku sezonu nic nie zostało. Co więcej uważam, że gdybyśmy na stoperze mieli wczoraj dwóch Garay'ów z dyspozycją z przed kontuzji, to mecz wyglądałby zupełnie inaczej. No i na koniec największy fenomen komentarzy pod tym newsem - Ruben Vezo, dla niektórych kandydat do MOTM. Niestety Ruben zagrał słabiutki mecz, wiele naszych akcji kończyło się jego niecelnym podaniem, często do kolegi z zespołu ustawionego kilka metrów od niego. Ponadto kilkakrotnie wdawał się w drybligi i innego typu indywidualne akcje, które za każdym razem kończyły stratą piłki i stwarzały okazję do kontry dla rywali - co nie jest zaskakujące biorąc pod uwagę jego dynamikę i umiejętności techinczne. I żeby nie było że jestem uprzedzony, bo bardzo go lubię i uważam za obiecującego stopera, ale powtarzam, że stoper i boczny obrońca mają tyle wspólnego, co jabłka i pomarańcze.
Podsumowując
Gaya 6,5
Murillo 5,5
Paulista 4
Vezo 4
Jeśli chodzi o pomoc - Kondogbia faktycznie bardzo dobry mecz, jednak winę za straconą bramkę trzeba przypisać na jego konto - wybijanie takich piłek do środka boiska, tuż przed pole karne to futbolowy grzech, stąd te dziewiątki troche przesadzone imo, ale poza tym faktycznie świetnie. Parejo też zagrał bardzo dobrze, momentami ta dwójka potrafiła zdominować środek pola, w którym przecież było trzech zawodników Los Leones. Coquelin nieźle, chociaż to też nie jego pozycja, ale na pewno łatwiej było mu tam grać niż Vezo na prawej obronie - przynajmniej Gaya miał dużo miejsca z przodu. Ferran świetnie, bez kompleksów. On ma siedemnaście lat!No i pamiętajmy o świetnej asyście przy golu Kondognbii. Może troche przesadzam, ale byłem mega pozytywnie zaskoczony jego postawą i chciałbym, żeby dostawał więcej szans.
Oceny:
Coquelin 7
Kondogbia 8
Parejo 7,5
Ferran 7
Napastnicy, no cóż, słabo. Zaza kilka razy dobrze popracował w defensywie i za to plus, ale jednak w tym przypadku przede wszystkim patrzy się na grę z przodu, a tam popisał się głównie ostrymi starciami z obrońcami Athleticu. Vietto też słabiutko. Obaj się starali, biegali, walczyli - tego nie można im odmówić, ale nic z tego nie wynikało. Z drugiej strony nie wiem czy można ich winić - brakowało takiego Rodrigo, ale takiego w formie, tzn kogoś grającego między liniami, szukającego miejsca i wychodzącego pomocnikom do gry. Po jego wejściu niestety tego nie było widać, bo Rodrigo też zagrał słabo. Poza tym Baskowie w obronie byli solidni, co zadanie nie ułatwiało.
Zaza 5,5
Vietto 4,5
Szkoda że tak pozno pojawily sie zmiany w naszej ekipie, chcialbym zobaczyc wiecej Solera, Guedesa, Mine... No ale to juz historia. Ogólnie rzecz biorąc mecz na wysokim poziomie, dobry do oglądania, a rezultat sprawiedliwy.
Do takich decyzji potrzeba doświadczenia trenera, długofalowego planu budowy nowej kadry oraz poparcia zarządu. A Marcelino takie poparcie na pewno ma.
Na tym etapie sezonu można wyciągnąć już pewne wnioski.
Vidal do ostrzału
Montoya do ostrzału lub jako rezerwowy. Marcelino nie ufa pierwszemu jak i drugiemu. Dlatego gra Vezo, chociaż to środkowy obrońca.
Lato nie spełnia oczekiwań. Gaya słabo.
Guedes bez formy. Na pewno teraz nie jest wart kwoty jaką zażąda PSG. Być może do końca sezonu zabłyśnie Ferran i nikt nie będzie zastanawiał się czy warto walczyć o gracza PSG.
Mamy dwóch znakomitych DM-ów. Jak ma się dobrych defensywnych to wszystkim gra się lżej.
Na pewno ktoś odejdzie z OŚ oraz z napastników. Ja nie widzę przyszłej Valencii z Zazą i zapowiada się także, że z Vietto.
Odnośnie środkowych obrońców nie ma jeszcze wyrobionego zdania. Tylko Garay trzyma odpowiedni poziom, ale tu co chwila kontuzja.
Nie wiadomo co z Maksimovicem, na pewno odejdzie Pereria.
Przed nami jeszcze długa droga, która powinna odbywać się małymi krokami, ale cały czas do przodu. Szkoda, że niektórzy nie rozumieją w jakiej obecnie trudnej sytuacji jest Valencia.
To jest w sumie fascynujące, że chwilowa poprawa wyników sportowych zasłoniła problemy z stadionem, długami, karami itd.
Lepsza gra Valencii, wyższa pozycja w tabeli nie powoduje, że te problemy zniknęły!
Vidal grał super na początku sezonu i nagle trener też go na ławkę wyrzucił, dziwne...
Więc nie do końca każdy dostaje szansę...
:o ???
ale, że gdzie?
Po meczach z :
Las Palmas:
9. chiefer19.08.2017; 12:18
Na duży plus Vezo i Vidal, o Rodrigo nie wspominając.
Real Sociedad:
1. craven121
Liczę na Vidala ma chłopak swietne możliwości zarówno w defie jak i w ataku, prawdziwa perełka na prawej obronie.
38. billie25.09.2017; 18:39
Prawy obrońca z akademii Valencii? Biorę w ciemno. Liczę na to, że Vidal będzie otrzymywał kolejne szanse od Marcelino.
Chyba, że ktoś go chce rozliczać na takiej zasadzie jak bardzo doświadczonych graczy, którzy są w drużynie od kilku sezonów i grają regularnie?
Murillo,Montoya, Paulista czy Parejo popełniają głupie błędy i tracą non stop piłkę, a są bardziej doświadczeni i starsi...
Vidal jak na swój 1 sezon grał dobrze na początku, a trener i tak go odsuwał od składu...
Domyślam się, że zacytowani komentujący zjadają takiego Marcelino swą wiedzą i doświadczeniem w ocenie zawodników pod względem realizowania zadań taktycznych.
Vidal zagrał na początku sezonu w raptem w 4 spotkaniach (z czego 3 w ogóle można oceniać, bo jednym zagrał 15 min.).
Nawet jeśli by uznać, że w dwóch z tych trzech spotkań meczach zagrał całkiem poprawnie (Las Palmas, Sociedad) to do określenia SUPER są lata świetlne. Montoya przy nim to jak Messi przy Vietto.
Jeśli oglądałeś spotkania ostatniej kolejki to sam wiesz, że praktycznie każdy rotował. Barca zgubiła punkty z 18. Las Palmas, Real przegrał z 15. Espanyolem, Villarreal przegrał z Eibarem, Sevilla wymęczyła 1:0 z ostatnią Malagą, a Betis i Sociedad, które strzeliły w tym sezonie ligowym 187 goli, zremisowały 0:0 po miernej grze. To nie jest tak, że gupi Marcel sobie wymyślił, że jego piłkarze się męczą bardziej niż reszta ligi. Pomijam jak trudnym terenem jest San Mames. Poza tym, gdyby słabsza forma oznaczała definitywny brak gry to jak gracze mieliby wrócić do dobrej dyspozycji? Zaza na pewno od Vietto lepiej nie wypadł w tym spotkaniu, bo napad był odcięty od gry. Nie jestem przekonany czy to słaba forma jednostek czy całego zespołu, bo jeśli napastnik ma 15 kontaktów z piłką podczas meczu, dostając często 20-metrowe podania z obrońcą na plecach na 35. metrze, to ciężko się wywiązywać z takiej roli, w jakiej widzieliby napastnika kibice i strzelać bramki.
Co do Vidala: gra bardzo fajnie do przodu, ale to obrońca. Ma bronić. Mecz z Sociedad pamiętam doskonale - mimo bramki właśnie wtedy zaczął grzebać jakiekolwiek szanse na grę, bo był robiony na skrzydle jak dziecko, nie tylko przez Oyarzabala. Dostał jeszcze w styczniu szansę z Gironą i też od razu zawalił bramkę - chyba wtedy Mojica go objechał. Na miejscu Marcelino też wystawiałbym Vezo na PO, bo Vidal zwyczajnie jest za słaby na bycie nawet zmiennikiem w klubie top 4. Nie mówię, że to beztalencie, czy coś, ale powinien sobie pokopać w jakimś Las Palmas jak Nacho Gil. Dla nich ten przeskok z trzeciej ligi do czołówki LaLiga był zdecydowanie za duży. Ale to tylko moje zdanie, mi Nacho Vidal się kompletnie nie podobał... chociaż doszukiwałem się Bóg wie czego, bo to wychowanek :P
"Vidal grał super na początku sezonu i nagle trener też go na ławkę wyrzucił, dziwne...
Więc nie do końca każdy dostaje szansę... "
Na Albę, Bernata czy Gayę na początku jak dołączyli do 1 składu też były narzekania, że w defensywie są słabi... chyba, że nikt tego już nie pamięta ?
Co do rotacji to chyba nie powinniśmy zapominać o tym, że Villarreal grał w LE,
Sevilla, Barca i Real w LM...
Świetny trzeźwy komentarz odnośnie pracy Marcelino. Dodał bym tylko że tez zmiany i sprawdzanie zawodników to nawet nie długofalowe budowanie wizji zespołu a raczej spojrzenie na najbliższą przyszłość.
Pamiętajmy że to nowy trener w nowym zespole tu wszystko jest wielkim eksperymentem. Nie ma na świecie szkoleniowca który wejdzie do klubu takiego jak Valencia ( czy jakiegokolwiek klubu) i w pół roku znajdzie wszystkie odpowiedzi.
Wyniki są świetne mam nadzieję że w najbliższym czasie skład się wyklaruje.
A co do jego ostatnich słów:
"postaram się być sprawiedliwy i wybierać piłkarzy, którzy są odpowiedni do wygrania danego meczu."
To nie wiem gdzie tu sprawiedliwość i jak dobiera tych "odpowiednich graczy" skoro ta gra nie za bardzo wychodzi, owszem wyniki są, ale to dlatego, że w końcu nam sprzyja szczęście w tym sezonie, czego brakowało w poprzednich...
Jeśli posadzi na ławce Coquelina, który jest w formie tak jak to zrobił z Miną to już będzie szczyt wszystkiego ;)
Jak dla mnie odpowiedni piłkarz to taki, który jest w formie i ma korzystny wpływ na drużynę...
ALE może to po prostu wina piłkarzy i oni nie potrafią spełniać zaleceń taktycznych, które ich przerastają i tak naprawdę Marcel wybiera odpowiednich piłkarzy i taktykę pod przeciwnika, tylko oni sobie z tym nie radzą? ;P
« Wsteczskomentuj