Javier Aguirre: "Mamy zespół mogący zwyciężać"
07.09.2006; 16:07
Sobotni mecz Valenci przeciwko Atletico Madryt zapewne do łatwych nie będzie należał. Gra z silnym zespołem na jego boisku, kontuzje środkowych pomocników, a także znakomity szkoleniowiec rywali - Javier Aguirre, który przed sezonem poprowadził Osasunę do miejsca w pierwszej czwórce tabeli- to wszystko z pewnością da znać o sobie podopiecznym Quique Floresa w sobotnim spotkaniu. Szkoleniowiec rywali wypowiadał się dziś o swoim najbliższym, debiutanckim meczu w Primera Division na Vicente Calderon.
Trener naszych najbliższych rywali wierzy w swój zespół, przynał, że posiada wyrównaną kadrę 23 znakomitych zawodników, którzy są w stanie walczyć z każdym. Trener Rojiblancos nie chciał wspominać niedoszłego transferu Jose Antonio Reyesa, który ostatecznie chociaż trafił do Madrytu, zasilił jednak zespół bardziej utytułowanego, lokalnego rywala ze stolicy Hiszpanii.
Aguirre przyznał, że atmosfera w klubie z Madrytu jest radosna, piłkarze wierzą w swoje umiejętności, a ostatnie zwycięstwo- choć skromne, bo tylko 1-0 - napawa jednak optymizmem.
Kluczem do zwycięstwa z "Nietoprzeami" ze stolicy Lewantu ma być inteligentna, agresywna w obronie gra, a także pełne zaangażowanie już od pierwszej minutu. Szkoleniowiec Atletico zapowiedział już, że "chociaż do zwycięstwa z bardzo silną Valencią trzeba rozegrać niemal idealne, wzorcowe spotkanie" wierzy jednak w swoich piłkarzy.
Trener rywali zwrócił także uwagę, że oba klubu poczyniły spore wzocnienia w nowym sezonie zakupując świetnych piłkarzy, którzy mogą sprostać oczekiwaniom nie tylko odnośnie sobotniego meczu, ale także i całego sezonu.
Odnośnie składów, Aguirre wyraził żal, z powodu kontuzji tak znakomitych piłkarzy jak Albelda i Baraja, ale także i nadzieję, że dzięki odpowiednim rezerwom na ławce FLoresa, obędzie się bez szkody dla widowiskowości i atrakcyjności spotkania. Życząc powrotu do zdrowia obu pomocnikom Valenci, Aguirre przypomniał, że sam dwukrotnie odnosił podobny uraz jak kapitan "Nietoperzy"- pęknięcie kości policzkowej.
Na pytanie, kto zajmie pozycję na której z powodu kary nie zagra Giorgios Seitaridis, trener Rojiblancos wyznał że prawdopodobnie w roli prawego obrońcy wystąpi strzelec bramki w ostatnim meczu młodzieżowej reprezentacji Hiszpanii- Juan Valera.
Trener naszych najbliższych rywali wierzy w swój zespół, przynał, że posiada wyrównaną kadrę 23 znakomitych zawodników, którzy są w stanie walczyć z każdym. Trener Rojiblancos nie chciał wspominać niedoszłego transferu Jose Antonio Reyesa, który ostatecznie chociaż trafił do Madrytu, zasilił jednak zespół bardziej utytułowanego, lokalnego rywala ze stolicy Hiszpanii.
Aguirre przyznał, że atmosfera w klubie z Madrytu jest radosna, piłkarze wierzą w swoje umiejętności, a ostatnie zwycięstwo- choć skromne, bo tylko 1-0 - napawa jednak optymizmem.
Kluczem do zwycięstwa z "Nietoprzeami" ze stolicy Lewantu ma być inteligentna, agresywna w obronie gra, a także pełne zaangażowanie już od pierwszej minutu. Szkoleniowiec Atletico zapowiedział już, że "chociaż do zwycięstwa z bardzo silną Valencią trzeba rozegrać niemal idealne, wzorcowe spotkanie" wierzy jednak w swoich piłkarzy.
Trener rywali zwrócił także uwagę, że oba klubu poczyniły spore wzocnienia w nowym sezonie zakupując świetnych piłkarzy, którzy mogą sprostać oczekiwaniom nie tylko odnośnie sobotniego meczu, ale także i całego sezonu.
Odnośnie składów, Aguirre wyraził żal, z powodu kontuzji tak znakomitych piłkarzy jak Albelda i Baraja, ale także i nadzieję, że dzięki odpowiednim rezerwom na ławce FLoresa, obędzie się bez szkody dla widowiskowości i atrakcyjności spotkania. Życząc powrotu do zdrowia obu pomocnikom Valenci, Aguirre przypomniał, że sam dwukrotnie odnosił podobny uraz jak kapitan "Nietoperzy"- pęknięcie kości policzkowej.
Na pytanie, kto zajmie pozycję na której z powodu kary nie zagra Giorgios Seitaridis, trener Rojiblancos wyznał że prawdopodobnie w roli prawego obrońcy wystąpi strzelec bramki w ostatnim meczu młodzieżowej reprezentacji Hiszpanii- Juan Valera.
KOMENTARZE
Ale coś mi mówi, że będzie dobrze.
Aupa Atleti
« Wsteczskomentuj