Quique pogodzony z odejściem Ayali
06.08.2006; 11:30
Trener Valencii – Quique Flores, stracił już wiarę w to, że uda się załagodzić spór pomiędzy Roberto Ayalą a lewantyńskim klubem i pogodził się już z myślą, ze w przyszłym sezonie będzie musiał obejść się bez swojego najlepszego obrońcy: ”Ayalę spisałem już na straty, ponieważ nawet gdy do nas wróci, nie będzie w stanie skoncentrować się a grze dla drużyny”. – powiedział madrycki szkoleniowiec.
”Ta sprawa, to dla nas poważny problem, bo po odejściu Fabiana pozostanę tylko z 3 środkowymi obrońcami” – lamentował Flores. Co jest jednak najgorsze dla trenera Nietoperzy to fakt, ze tylko jeden z nich - Raul Albiol, cieszy się jego pełnym zaufaniem, natomiast pozostała dwójka - Marchena oraz Navarro, została w klubie tylko dzięki zabiegom Amedeo Carboniego.
Quique martwi się, że po odejściu Ayali jego koncepcja drużyny może lec w gruzach, argentyński defensor był bowiem fundamentalną cześcią zaplanowanego przez niego projektu sportowego: ”Co więcej, ta sytuacja nie pozwoli mi skorzystać z Marcheny i Albiola na pozycji defensywnego pomocnika, gdzie mieli odciążyć w niektórych meczach ligowych Davida Albeldę” – zakończył szkoleniowiec trzeciej drużyny Primera Division.
To, że Roberto Ayala nie założy już koszulki z nietoperzem na piersi jest już niemal przesądzone, w dalszym ciągu nie wiadomo jednak, gdzie "El Raton” zagra w przyszłym sezonie. Najbliższy pozyskania Argentyńczyka wydaje się być Villarreal, w ostatnich dniach pojawiała się jednak opcja wymiany na linii Deportivo-Valencia, w myśl której w zamian za doświadczonego defensora na Mestalla trafić miałby inny obrońca - Jorge Andrade, oraz napastnik - Diego Tristan. Ile w tych doniesieniach prawdy, powinniśmy przekonać się w ciągu najbliższych dni.
”Ta sprawa, to dla nas poważny problem, bo po odejściu Fabiana pozostanę tylko z 3 środkowymi obrońcami” – lamentował Flores. Co jest jednak najgorsze dla trenera Nietoperzy to fakt, ze tylko jeden z nich - Raul Albiol, cieszy się jego pełnym zaufaniem, natomiast pozostała dwójka - Marchena oraz Navarro, została w klubie tylko dzięki zabiegom Amedeo Carboniego.
Quique martwi się, że po odejściu Ayali jego koncepcja drużyny może lec w gruzach, argentyński defensor był bowiem fundamentalną cześcią zaplanowanego przez niego projektu sportowego: ”Co więcej, ta sytuacja nie pozwoli mi skorzystać z Marcheny i Albiola na pozycji defensywnego pomocnika, gdzie mieli odciążyć w niektórych meczach ligowych Davida Albeldę” – zakończył szkoleniowiec trzeciej drużyny Primera Division.
To, że Roberto Ayala nie założy już koszulki z nietoperzem na piersi jest już niemal przesądzone, w dalszym ciągu nie wiadomo jednak, gdzie "El Raton” zagra w przyszłym sezonie. Najbliższy pozyskania Argentyńczyka wydaje się być Villarreal, w ostatnich dniach pojawiała się jednak opcja wymiany na linii Deportivo-Valencia, w myśl której w zamian za doświadczonego defensora na Mestalla trafić miałby inny obrońca - Jorge Andrade, oraz napastnik - Diego Tristan. Ile w tych doniesieniach prawdy, powinniśmy przekonać się w ciągu najbliższych dni.
KOMENTARZE
Aimar, Mista, Rufete, Ayala...
Najbardziej szkoda Argentyńczyków...
Gdzie ta "stara" WIELKA VALENCIA??
Ale 28 lat to też dobry wiek jak na obrońce. A co do kontuzji to nie skreślaj go, bo Vicente też na początku sezonu złapał groźną kontuzję, a mimo to doszedł do siebie ;]
www.vicente.topworld.org/
zapraszam serdecznie
A on sam powiedział że przeniesie sie tylko do drużyny z "najwyższej polki" a nie do konkurencyjnej drużyny. poza tym jak wyleczy kontuzje to kosztować będzie tyle co Simao!
« Wsteczskomentuj